To nie koniec. Ze względu na trudną sytuację w woj. opolskim związaną z gwałtownymi opadami deszczu został przełożony mecz ekstraklasy siatkarzy PSG Stali Nysa z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Miał on być rozegrany w czwartek.

- Wiadomo, że w tej chwili nie ma możliwości, by rozgrywać mecze w hali w Nysie, ale jeszcze ważniejszy jest fakt, że wszyscy mieszkańcy miasta, w tym oczywiście także siatkarze i ich kibice, mają ważniejsze sprawy na głowie, ratując swój dobytek przed żywiołem niszczącym dużą część południowej Polski. Dzięki współpracy obu klubów udało nam się przełożyć ten mecz i szybko ustalić nowy termin (12 listopada) – powiedział, cytowany w komunikacie organizatora rozgrywek, prezes Polskiej Ligi Siatkówki Artur Popko.

Mecz ten miał być rozegrany awansem z 8. kolejki. Nie wiadomo, czy odbędzie się kolejne spotkanie ekstraklasowe w Nysie. W niedzielę Stal ma podejmować GKS Katowice. Jest rozważana opcja przełożenia meczu na poniedziałek.

W samej hali Stali Nysa na razie jest sucho. - Sytuacja w mieście jest dynamiczna. Szykujemy się na kolejną falę. Drużyna wspiera miasto i swoje rodziny w walce z żywiołem - powiedziała rzecznika prasowa klubu Aleksandra Głuszek.

Powódź zabrała im rekord. Nie przegrali przez półtora roku i wciąż im mało

Siatkarze też się zaangażowali w m.in. pomoc innym. — Mamy sygnały od większości siatkarzy, że jest OK. Z dwoma przedstawicielami drużyny, członek sztabu i zawodnik, którzy w Nysie mieszkają na stałe, nie ma jednak kontaktu. Wiemy, że ich posesje mocno ucierpiały, więc nadal walczą z żywiołem. Domyślam się, że mogą nie mieć prądu — powiedział w rozmowie z TVP Sport Robert Prygiel.

Sytuacja w Nysie jest bardzo poważna. Burmistrz zarządził ewakuację

W Nysie sytuacja jest bardzo poważna. W poniedziałek trwała ewakuacji pacjentów tamtejszego szpitala. 44-tysięcznemu miastu grozi całkowite zalanie. Burmistrz Kordian Kolbiarz wzywa do natychmiastowej ewakuacji i ostrzega przed katastrofalnymi skutkami.

Czytaj więcej: Dramatyczny apel burmistrza Nysy. Zarządził pilną ewakuację! Może być zalane całe miasto!

- Ryzyko jest ogromne i ciągle rośnie. Wał przy ul. Wyspiańskiego może ulec przerwaniu, a my robimy wszystko, co w naszej mocy, aby go naprawić. Jeśli wał pęknie, fala z rzeki zalałaby miasto - przekazał Kolbiarz.

Smutne zdjęcia. Tak przed wielką wodą ratowano pacjentów szpitala

Źródło: Fakt/PAP

Disclaimer: The copyright of this article belongs to the original author. Reposting this article is solely for the purpose of information dissemination and does not constitute any investment advice. If there is any infringement, please contact us immediately. We will make corrections or deletions as necessary. Thank you.