Problemy PKOl-u - sponsorzy odchodzą, minister w MKOl

Polski Komitet Olimpijski pod przewodnictwem Radosława Piesiewicza przeżywa trudny czas. Po igrzyskach minister sportu Sławomir Nitras, w związku z otrzymywanymi sygnałami m.in. od sportowców, zażądał od związków sportowych i Komitetu rozliczenia się z delegacji do Paryża. Chciał wiedzieć, na co zostały wydane pieniądze pochodzące z budżetu państwa. O ile związki pozytywnie odpowiedziały na prośbę szefa resortu, o tyle PKOl do dziś nie złożył wyjaśnień. Prezes przekonywał, że zrobi to, gdy wszystko policzy, ale na to potrzeba czasu.

Na wyjaśnienia nie czekali sponsorzy, którzy lawinowo zaczęli wycofywać się ze wspierania Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zrezygnowały już takie firmy jak PKP Intercity, Krajowa Grupa Spożywcza S.A., Enea S.A. oraz Polskie Porty Lotnicze, a nad tym samym myśli Orlen. W instytucji trwają kontrole, m.in. skarbowe, a media niemal codziennie publikują nowe rewelacje na temat działalności PKOl-u.

Nitras rozmawia z MKOl-em ws. PKOl-u

Kwestią czasu było, kiedy sprawą zainteresuje się Międzynarodowy Komitet Olimpijski. W czwartek Sławomir Nitras ujawnił, że jest już po konsultacjach. Zastrzegł, że polski rząd nie chce ingerować w zarządzanie ruchem olimpijskim w Polsce, ale musi wiedzieć, co się stało z publicznymi pieniędzmi.

- Powiedziałem, jakie jest stanowisko polskiego rządu, że nie mamy zamiaru naruszać ani niezależności MKOl, ani wpływać na to, jak funkcjonuje PKOl. Domagamy się tylko transparentności, jeśli chodzi o środki publiczne. Wydaje mi się, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski znacznie lepiej niż prezes Piesiewicz rozumie, na czym polega dysponowanie pieniędzmi publicznymi. Zresztą zasady, jakimi kieruje się MKOl, wprost mówią, że muszą być transparentne wszystkie środki PKOl-u. Przypomnę, że ja domagam się transparentności środków publicznych, a nie tych z innych źródeł - powiedział szef resortu sportu.

Nitras poddał w wątpliwość sposób rozdziału przez PKOl środków finansowych pozyskanych m.in. ze spółek Skarbu Państwa. - Ja pełnymi danymi nie dysponuję, ale pan prezes Piesiewicz zbudował taki mechanizm, że on będzie finansował związki sportowe przez PKOl. Kiedyś tego nie było. I chyba zabrał dla siebie około 80 procent, nie prywatnie dla siebie, ale nie wiadomo, co się z tymi pieniędzmi stało. Sprawdzi to Krajowa Administracja Skarbowa. Ja poprosiłem związki sportowe o informacje, ile pieniędzy z PKOl oni dostali na sportowców. I z tych informacji wynika, że jakieś 20 proc. środków finansowych, które prezes Piesiewicz dostał ze spółek (Skarbu Państwa - PAP), zostało przekazanych do związków. Co stało się z resztą? Krajowa Administracja Skarbowa to ustali. Mówimy o kwocie 20 proc. z kwoty ok. 90 milionów - poinformował.

Reprezentacja Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdobyła 10 medali, a tylko jeden złoty. Zdecydowanie więcej było narzekania na działalność związków sportowych, m.in. zapaśniczego, kolarskiego i szermierczego.

Źródło: Radio ZET/PAP/TVP Info

Disclaimer: The copyright of this article belongs to the original author. Reposting this article is solely for the purpose of information dissemination and does not constitute any investment advice. If there is any infringement, please contact us immediately. We will make corrections or deletions as necessary. Thank you.