Powódź 2024. Odszkodowania dla powodzian

Z pomocy ubezpieczyciela można skorzystać jeszcze zanim dojdzie do szkody, przygotowując się na nadejście fali powodziowej i zabezpieczając dobytek przed wodą. Za produkty i usługi, które zakupimy w tym celu, ubezpieczeni otrzymają zwrot pieniędzy. To, jak wyjaśnił ekspert od ubezpieczeń, prawo nadrzędne i nie musi być wpisane bezpośrednio do umowy.

- Te wszystkie worki, te wszystkie folie, te wszystkie rzeczy, przedmioty, urządzenia, które kupujemy, wypożyczamy, żeby zabezpieczyć nasz dom, to nasze mienie, także ruchome, warto na nie brać rachunki i paragony, bowiem jeżeli jesteśmy ubezpieczeni w zakresie ryzyka powodziowego, to koszt tych wszystkich zakupów, czyli koszt tych urządzeń, tych rzeczy, które kupujemy, żeby zabezpieczyć to nasze mienie, żeby zminimalizować szkodę, zakład ubezpieczeń również pokrywa w ramach takiej polisy – poinformował Aleksander Daniszewski. - Jest to bezwzględny przepis prawa powszechnego, więc nie musi być zapisane w warunkach umowy – dodał ekspert Rzecznika Finansowego.

Co należy zrobić, jeśli do szkody już doszło, żeby szybko otrzymać odszkodowanie w odpowiedniej wysokości? Ekspert stwierdził, że w przypadku tak szeroko omawianych problemów jak powódź nie spodziewa się, żeby ubezpieczyciele próbowali zaniżać odszkodowania, gdyż szybko poniosłoby się to w mediach i uderzyło w ich reputację. Żeby dostać pieniądze, trzeba jednak spełnić kilka warunków. Najważniejszy z nich to odpowiednie udokumentowanie szkód.

- Im szybciej zawiadomi się ubezpieczyciela, tym lepiej. Nawet jeśli polisa zagubiła się podczas powodzi, nie jest to problemem, jest ona zapisana także u ubezpieczyciela. Najlepiej skontaktować się ze swoim agentem, który nam taką polisę wystawiał. Trzeba też powiedzieć, że zakłady ubezpieczeń, nauczone tragicznymi historiami powodzi z 1997 i 2010 roku, nauczyły się bardzo sprawnie i efektywnie obsługiwać interesantów. Mają mobilnych likwidatorów w terenie, niektóre zakłady ubezpieczeń mają autobusy, które przeistaczają w biura zgłoszeń szkód. Tam ta cała dokumentacja jest gromadzona, tam są ci mobilni rzeczoznawcy, oni jeżdżą po terenie, robią zdjęcia, robią protokoły szkód, na bieżąco pomagają tym poszkodowanym osobom – przekazał Aleksander Daniszewski. A jakie materiały trzeba przedstawić ubezpieczycielowi?

- Jeżeli już dojdzie do tej szkody, to oczywiście róbmy dużo zdjęć, nagrajmy filmik, to wszystko będzie materiałem dowodowym. Nie musimy czekać na wizytę likwidatora, możemy zacząć sprzątanie, wynieśmy te wszystkie rzeczy, które są uszkodzone, zniszczone, pryzmujmy je w jedno miejsce, róbmy zdjęcia, żeby pokazać zakładowi ubezpieczeń, co żeśmy w takiej powodzi utracili. Nie należy bać się sprzątania, ono mieści się w granicach minimalizowania szkody, tylko róbmy jak najszerszą dokumentację zdjęciową, róbmy filmiki, żeby jak najszerzej pokazać ubezpieczycielowi, do jakich szkód doszło, co zostało zniszczone, co zostało utracone – doradził ekspert Rzecznika Finansowego. Część ubezpieczycieli będzie oferować ugody, czyli propozycje wypłaty odszkodowania bez przechodzenia wszystkich etapów wyceny szkody. Czy warto z nich skorzystać?

- Ugoda to jest pewnego rodzaju umowa, w której idziemy co do zasady na pewien kompromis, strony sobie ustępują, i określane jest w drodze właśnie ugody wysokość świadczenia, która zostanie na naszą rzecz wypłacona. Trzeba pamiętać, żeby decyzji o jej przyjęciu nie podejmować pochopnie, sporządźmy najpierw kosztorys zniszczeń, sprawdźmy ile faktycznie będzie kosztowało ich usunięcie i naprawa, wtedy możemy się dopiero ugadzać, jeżeli ta proponowana kwota jest dla nas satysfakcjonująca. Jesteśmy w sytuacji potężnej katastrofy i kryzysu, więc czasami może być to utrudnione, ale szybko należy podejmować działania prewencyjne, czyli zabezpieczać to mienie, minimalizować szkodę, natomiast już po szkodzie naprawdę warto chwilę się zastanowić, czy proponowana kwota jest satysfakcjonująca, czy odpowiada rozmiarowi poniesionej przez nas szkody i za tą kwotę odszkodowania, którą otrzymamy będziemy w stanie odbudować, naprawić, wyremontować ten uszkodzony dom, to uszkodzone mieszkanie – poradził Aleksander Daniszewski.

Ekspert dodał, że ubezpieczyciel ma obowiązek przedstawienia nam swoich wyliczeń dotyczących wysokości szkody, a my mamy możliwość zakwestionowania ich i przedstawienia – najlepiej popartych dowodami i dokumentami od specjalistów – własnych obliczeń i oszacowań. Jeśli nie będziemy zadowoleni z proponowanej nam kwoty, możemy złożyć reklamację, na rozpatrzenie której ubezpieczyciel ma 30 dni. Jeśli i w tym etapie nie uda się osiągnąć satysfakcjonującego nas porozumienia, można zgłosić się o pomoc do Rzecznika Finansowego, który będzie reprezentował nasze interesy w kontaktach z ubezpieczycielem lub przed sądem.

Źródło: Radio ZET

Disclaimer: The copyright of this article belongs to the original author. Reposting this article is solely for the purpose of information dissemination and does not constitute any investment advice. If there is any infringement, please contact us immediately. We will make corrections or deletions as necessary. Thank you.