Sieć handlowa Lewiatan, której sklepy znajdują się na terenach dotkniętych powodzią, zmaga się z wieloma wyzwaniami. Marcin Poniatowski, członek zarządu i dyrektor ds. marketingu Lewiatana, zaznacza, że sytuacja wciąż się rozwija i nie wszystkie sklepy przekazały jeszcze pełne informacje o stratach.

Wciąż jeszcze rozpoznajemy temat potrzeb naszych franczyzobiorców na zalanych terenach i skalę problemów. Nie ze wszystkich sklepów mamy komplet informacji – wyjaśnia portalowi interia.pl Marcin Poniatowski.

Przeczytaj też: Bzdury o powodzi w sieci. Eksperci z Polski i Czech zabrali głos

Na ten moment wiadomo, że powódź bezpośrednio dotknęła 13 sklepów, z czego niektóre zostały całkowicie zalane. W sumie, około 30 placówek w różnych miejscowościach zmaga się z różnymi konsekwencjami powodzi, od zniszczenia towaru, po przerwy w dostawie prądu, co doprowadziło do psucia się produktów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Operacja "Feniks". Znamy jej szczegóły

Przedsiębiorcy prowadzący sklepy w zalanych terenach stanęli przed ogromnymi wydatkami związanymi z odbudową i przywróceniem działalności. Koszty obejmują zarówno odtworzenie wyposażenia, jak i utylizację zepsutego towaru, co jest jednym z mniej oczywistych problemów, z jakimi muszą się zmierzyć właściciele sklepów.

Jak podkreśla portal interia.pl, choć sklepy są ubezpieczone, zakres ochrony zależy od indywidualnych polis, z których korzystają franczyzobiorcy. Sieć Lewiatan stara się wspierać poszkodowanych, oferując pomoc i doradztwo w kwestii ubezpieczeń, nawet jeśli franczyzobiorcy korzystają z usług innych firm ubezpieczeniowych.

Problemy z fakturami i dostawami

Kolejnym wyzwaniem, przed którym stają sklepy, są zobowiązania finansowe wobec dostawców. Powódź spowodowała zniszczenie zamówionego towaru, co oznacza, że sklepy nie mogą go sprzedać, a mimo to muszą zapłacić za faktury.

Wystąpiliśmy do producentów, aby odroczyli poszkodowanym franczyzobiorcom terminy płatności faktur, które stały się wymagalne – informuje Poniatowski.

Portal interia.pl dodaje, że Lewiatan apeluje także do urzędów skarbowych o elastyczność w podejściu do problemów przedsiębiorców. Zalane sklepy straciły wiele danych przechowywanych na sprzęcie komputerowym, co uniemożliwia im przeprowadzenie pełnej inwentaryzacji.

Przeczytaj też: Zwierzę wybiegło na drogę. Koszmarna kraksa. Siedem osób rannych

Wsparcie dla pracowników i logistyki

Oprócz problemów związanych z odbudową i utrzymaniem działalności, wielu pracowników sklepów to również ofiary powodzi. Często są oni zajęci ratowaniem swojego dobytku lub pomagają innym mieszkańcom. Przez to sieci handlowe borykają się z brakiem personelu.

W obliczu tych trudności Lewiatan organizuje wewnętrzne zbiórki i działania pomocowe wśród franczyzobiorców, aby wspierać poszkodowane placówki. Sklepy z innych regionów oferują swoje wyposażenie, takie jak lodówki czy komputery, dla tych, którzy ucierpieli w powodzi. Dzięki temu sieć stara się jak najszybciej przywrócić sklepy do funkcjonowania.

Disclaimer: The copyright of this article belongs to the original author. Reposting this article is solely for the purpose of information dissemination and does not constitute any investment advice. If there is any infringement, please contact us immediately. We will make corrections or deletions as necessary. Thank you.