Powódź w Polsce • na żywo

Fala kulminacyjna idzie na Wrocław (Stabłowice, Marszowice)

We Wrocławiu trwa nerwowe zabezpieczanie terenów osiedli Marszowice 1 i 2 we Wrocławiu. Tymczasem woda dotarła do Stabłowic, gdzie zalana jest część ulicy Głównej. Zalane są m.in. ogrody działkowe. "Potrzebna pilna pomoc na Słonecznych Stabłowicach, jesteśmy pozostawieni całkowicie sami sobie, nie ma ani jednego żołnierza, strażaka" - pisze jedna internautka. Na miejscu jest również redaktorka portalu RadioZET.pl, która rozmawia z mieszkańcami osiedla. - Chciałabym podziękować panu Sutrykowi za to, że kompletnie nas olał - mówi jedna z kobiet. - Sytuacja pogarsza się z minuty na minutę - dodaje inny mężczyzna. Mieszkańcy osiedla od godzin nocnych samodzielnie przygotowują wały, czekają na pomoc służb. - Są wściekli - mówi wprost redaktorka portalu RadioZET.pl Wiktoria Szydło.

Brzeg, Opole, Oława czekają na falę powodziową

Wojewoda opolska Monika Jurek ocenia, że Opole jest świetnie zabezpieczone. W Brzegu ma dziś przechodzić w środę kulminacyjna. Na falę czeka też Oława. Około 100 mieszkańców Marcinkowic koło Wrocławia układa w środę worki z piaskiem w okolicach mostu na Oławie. Jej wody wpadają do Odry w centrum Wrocławia. W Marcinkowicach poziom Oławy sięga mostu na drodze do Zakrzowa. W Marcinkowicach widać w środę poruszenie mieszkańców. Na wałach przy moście na Oławie pracuje ponad sto osób. Co chwila przychodzą kolejni ludzie. Ułożono już kilkaset worków. Na miejsce przyjechała również grupa kilkudziesięciu żołnierzy WOT. Jest też ciężki sprzęt – koparki i ciężarówki wypełnione piaskiem. Rzeka rozlewa się szeroko. Miejscami podchodzi pod zabudowania.

Droga z Marcinkowic w kierunku Zakrzowa jest zamknięta. Mieszkańcy obawiają się, czy przeprawa mostowa wytrzyma. Na miejscu jest policja i straż pożarna oraz przedstawiciele Wód Polskich. Straż obserwując rzekę korzysta z drona, obraz podawany jest bezpośrednio do centrum dowodzenia. Przed Wrocławiem Oława płynie wzdłuż Odry, do której wpada w centrum stolicy Dolnego Śląska. Na trasie między Oławą a Wrocławiem, choć oddaloną od obu rzek, widać przygotowania do nadejścia fali powodziowej – auta parkowane są na wzniesieniach. Wójt gminy Oława Artur Piotrowski powiedział PAP, że sytuacja w gminie jest trudna. Wskazał m.in. na Marcinkowice.

"Na Odrze sytuacja trochę się ustabilizowała, ale Oława się podnosi. Odcięte od świata są dwie miejscowości – Stary Otok i Stary Górnik” – powiedziała wójt. Obie te miejscowości są na napełnianym od poniedziałku wieczorem polderze Oława-Lipki. "Mieszkańcy tych miejscowości nie chcieli się ewakuować" – powiedział Piotrowski. Podobnie było podczas powodzi w 2010 r. (PAP)

Nowogród Bobrzański, Żegań, Nowa Sól. Poziom wody na rzece Bóbr

W gminie Nowogród Bobrzański trwają przygotowania do fali kulminacyjnej na rzece Bóbr, która w środę osiągnęła poziom 420 cm. Wojewoda lubuski Marek Cebula powiedział, że spodziewany jest poziom o metr wyższy. W środę woda w Bobrze osiągnęła 420 cm przy stanie alarmowym wynoszącym 300 cm. Sytuacja ma być jeszcze gorsza. "Poziom wody w Bobrze cały czas rośnie. Spodziewamy się jeszcze metra wody" – powiedział wojewoda Cebula. Na prośbę służb 20 mieszkańców Cieszowa, leżącego w gminie Nowogród Biebrzański, opuściło swoje domy. Około 50 osób zdecydowało się zostać na miejscu.

Wojewoda Cebula rozmawiał z wojewodą małopolskim. "Poprosiłem o pomoc i przesłanie nam pół miliona worków na piasek. Prośba została potraktowana priorytetowo i transport jest już w trakcie przygotowywania" – powiedział wojewoda Cebula. Do Nowogrodu Bobrzańskiego do pomocy pilnie zostało wezwanych ponad 100 funkcjonariuszy Zakładu Karnego w Krzywańcu. Wcześniej dostarczyli jedzenie i wodę mieszkańcom Cieszowa. Wcześniej z uwagi na wysoki stan Bobru ewakuowano mieszkańców kilku ulic w Żaganiu.

Na falę kulminacyjną na Odrze szykuje się Nowa Sól. Przygotowania do obrony przed zalaniem trwają także w Będowie koło Czerwieńska. Tam workami z piaskiem zabezpieczane są między innymi domy.

Fala kulminacyjna Odra - kiedy i jaki poziom

Dziś koncentrujemy się na tym, aby Odra utrzymała się w korycie. Według zapewnień ekspertów fala powinna przejść przez Opole bez naruszenia swojej linii - przekazał w środę na briefingu szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Po spotkaniu w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że w czwartek przez Opole ma przejść fala kulminacyjna. "Dziś koncentrujemy się na tym, aby Odra w dużych miastach, wielkich miastach takich jak Opole, Wrocław, wszystkich innych, które są położone wzdłuż jej biegu, utrzymała się w korycie" - podkreślił.

Przekazał, że razem z fachowcami z Wód Polskich i IMGW był na moście Sendlerowej w Opolu, by osobiście się przekonać, jak wygląda sytuacja. "Mamy kilka godzin do tej kulminacji. Według zapewnień ekspertów powinna fala przejść przez Opole bez naruszenia swojej linii. Oczywiście jest zawsze kwestia jakości wałów" - stwierdził.

Powódź tysiąclecia 1997 we Wrocławiu

W przestrzeni publicznej zagrożenie na Dolnym Śląsku porównuje się do powodzi z 1997 r., nazywanej "powodzią tysiąclecia". Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń pytany przez PAP o zasadność takich porównań powiedział, że wielkość opadów deszczu, która według prognoz w najbliższych trzech dniach spadnie na Dolnym Śląsku, jest porównywalna do poprzedzającej powódź z 1997 r. "Ale wówczas ten opad był w dużo krótszym okresie czasu, to była wówczas jedna doba – spadło 200-300 litrów na metr kwadratowy. W tej chwili mamy to rozłożone na trzy, cztery dni, a więc wydaje się, że zagrożenie jest dużo mniejsze" – powiedział.

Pogotowie przeciwpowodziowe ogłosiła w piątek rano starosta kłodzka Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk. W Kotlinie Kłodzkiej stwierdzono dwa przekroczenia stanów ostrzegawczych rzek, a spodziewane są dalsze opady, które mogą doprowadzić do przekroczenia stanów alarmowych. Według danych dotyczących sytuacji powodziowej, jakie w piątek rano spłynęły do opolskiego urzędu wojewódzkiego, sytuacja w regionie jest trudna, ale stabilna. Z powodu intensywnych opadów deszczu prognozowanych na najbliższe dni władze Opola zadecydowały się jednak o przesunięciu terminu Jarmarku Franciszkańskiego.

Na piątkowym briefingu wojewoda śląski Marek Wójcik zrelacjonował, że służby w tym regionie przygotowują się do ponadnormatywnych opadów od kilku dni – i są przygotowane niezależnie od tego, że najświeższe prognozy są nieco lepsze, niż wcześniejsze. Wójcik poinformował, że w związku z sytuacją m.in. zwiększono obsady zarówno numeru 112, jak i Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, sprawdzono stan magazynów powodziowych, Państwowa Straż Pożarna i policja mają zwiększone stany etatowe, a wojsko zaoferowało ok. 500 żołnierzy do pomocy. Komendant wojewódzki PSP starszy brygadier Wojciech Kruczek poinformował m.in. zwiększeniu stanów osobowych jednostek w weekend. W piątek na służbie w woj. śląskim było 625 strażaków, wśród nich 90 na stanowiskach kierowania. Ze strażakami z 944 jednostek OSP w regionie daje to potencjał ok. 20 tys. osób gotowych do akcji.

Zastępca dyrektora Wód Polskich - Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Jan Grygier poinformował, że zbiorniki na terenie woj. śląskiego mają już pełną rezerwę powodziową - dzięki dokonywanym od kilku dni zrzutom wyprzedzającym. Pytany przez dziennikarzy przyznał, że także po stronie czeskiej dokonano zrzutów, które spływają do Odry, jednak do czasu napłynięcia wody ze spodziewanych opadów woda z tych zrzutów już przepłynie - fale się nie skumulują.

Disclaimer: The copyright of this article belongs to the original author. Reposting this article is solely for the purpose of information dissemination and does not constitute any investment advice. If there is any infringement, please contact us immediately. We will make corrections or deletions as necessary. Thank you.