Samochody elektryczne są o 60 proc. droższe od aut spalinowych i to właśnie ceny podzespołów tych pojazdów, zdaniem autorów raportu "Pod prąd #2. Samochody elektryczne spowodują wzrost cen ubezpieczeń OC", przyczynią się do większych wydatków kierowców. Eksperci wskazują, że w ubiegłym roku cena ważona dla ogółu aut osobowych wynosiła 151 541 zł (wzrost o 13,6 proc. względem roku poprzedniego), natomiast ta sama wartość dla elektryków to 245 034 zł (wzrost o 23,8 proc.).

W badaniu zwrócono też uwagę, że w 2020 roku koszt surowców potrzebnych do wyprodukowania samochodu elektrycznego wynosił 2 157 dolarów, a w połowie 2022 roku już 5 076 dolarów. Z koeli w przypadku samochodów spalinowych było to 1475 dolarów i 1851 dolarów.  Wzrost wartości surowców elektryków wynosił więc 135,9 proc, a samochodów spalinowych zaledwie 25,5 proc.

Powoduje to wyższe ceny naprawy, a dodając do tego zapewnienie aut zastępczych, koszty likwidacji szkód są znacznie wyższe. Dochodzi do tego brak wyspecjalizowanych zakładów w związku z czym, mechanicy zajmujący się elektrykami cenią swoje usługi.

Pół wartości auta za małą usterkę

Autorzy raportu przytaczają m.in. przykład z USA, gdzie naprawa tylnego zderzaka w wartym 65 tys. dolarów Audi e-tron kosztowała 31 tys. dolarów, z czego prawie 18 tys. dolarów to sam koszt pracy mechanika. Z kolei w jednym z norweskich zakładów naprawę dziury w podwoziu Jaguara i-Pace, którego cena to 325 tys. złotych, oszacowano na ok. 150 tys. zł., gdzie sam koszt specjalnej pasty termoprzewodzącej sięgnął 56,5 tys. zł.   

„Wskazane czynniki mogą istotnie wpłynąć na sytuację na rynku ubezpieczeń OC, które jest obowiązkowe dla wszystkich posiadaczy samochodów”

– napisali autorzy raportu. Podkreślono również, że pomimo inflacji, ceny polis w ostatnich latach malały, a obecnie obserwowane są już początki zatrzymania spadku cen i wzrost w niektórych grupach kierowców. To dlatego, że popyt na elektryki jest sztucznie zwiększany.

Decyzje polityków a portfele kierowców

Polityka państw wspierających produkcję i kupowanie aut elektrycznych, a z drugiej strony ograniczenie sprzedaży samochodów napędem spalinowym prowadzi do zwiększenia obecności elektryków na drogach. Idąc tym tropem, zwiększone jest również ryzyko, że będą one uczestnikiem wypadku, którego koszty będzie musiał ponieść ubezpieczyciel, a w związku z drogimi naprawami aut elektrycznych, podniesie on i ceny swoich ofert.

„Odgórne wpływanie na popyt na pojazdy elektryczne powinno przyspieszyć trend wzrostowy, przez co podwyżki mogą być bardziej odczuwalne dla kierowców”

– piszą autorzy raportu, wskazując, że ten trend może trwać kilkanaście lat. Podkreślono przy tym, że "uwzględniając inflację oraz wzrost liczby samochodów elektrycznych" składki ubezpieczenia OC będą wzrastać o kilka-kilkanaście procent rok do roku. Według danych KNF, średnia ich wartość - która w 2022 roku wyniosła 505 zł - w 2031 roku może sięgnąć 1051 zł.

 

 

Disclaimer: The copyright of this article belongs to the original author. Reposting this article is solely for the purpose of information dissemination and does not constitute any investment advice. If there is any infringement, please contact us immediately. We will make corrections or deletions as necessary. Thank you.